Opis forum
Nasi bohaterowie, też muszą odpocząć. Czasami w pośpiechu i pogoni za przygodą nie mają nawet czasu ze sobą prywatnie porozmawiać. Klimatyczna Karczma jest tak naprawdę każdą zwykłą karczmą, której nie opisał w trakcie przygód GM. Można ją porównać do OAVki w anime, bądź rundy bonusowej, dodatku do gry.
Akcja klimatycznej Karczmy toczy się między przygodami ale nie ma dokładnie określonego jej czasu. Rozmowy i wydarzenia są luźno powiązane ze światem i z bohaterami ale co ważne - NIE MOGĄ MIEĆ ŻADNEGO WPŁYWU NA FABUŁĘ, BĄDŹ ZDRADZAĆ SEKRETÓW HISTORII POSTACI NIEUJAWNIONYCH DO TEJ PORY.
Mistrz gry może również brać udział w tym luźnym bonusie, wcielając się w postacie NPCów karczmy. Może również decydować, kiedy kończy się dany wieczór lub ranek w oberży a wtedy bohaterowie mogą zacząć nowy rozdział. Od taki dodatek, w którym czasem może wyjść coś fajnego.
Offline
- Wiesz ostatnio nie mam ochoty na jakikolwiek alkohol, nawet jeśli dają go za półdarmo. A ty chyba trochę za dużo wypiłeś nie sądzisz?
Offline
Lucius patrzy z pewnym wyrzutem na złodzieja, po czym przechyla całość i wyciera usta ramieniem.
- Nie będziesz mi wyliczał trunków. Tym bardziej, że nie wsadziłeś w to ni korony. - odwraca głowę - Karczmiarzu, donieście jeszcze jedną butelkę!
Offline
Ashbrock popatrzył na Luciusa z dezaprobatą.
-Nie musisz się tak denerwować. Jak tak ci zalezy to mogę ci oddać za te tanie wino.
Offline
Hiena dolewając do butelki kolejną porcję płynu zwraca się do wyraźnie zamyślonego Calana:
- Może chociaż Ty sobie walniesz? Nigdy nie wiadomo, czy jutro znów nadarzy się okazja...
Offline
Calan popatrzyl na wino, jednak pokrecil przeczaco glowa.
- Dziekuje, jednak spasuje. Jakos dzisiaj wino mi nie podchodzi. Ale jesli chcesz wypij czesc dla mnie przeznaczona, aby tylko za nasze zdrowie.
Offline
Lucius uśmiechnął się do siebie, po czym ściągnął kapelusz i położył go na stół.
- Nie omieszkam. Wasze zdrowie... Przy okazji, gdzie znowu polazł ten pieprzony elf?
Offline
- Ten 'pieprzony elf' jak go okresliles, udal sie na tutejszy rynek realianski. Mowil cos o zarobieniu kilku srebniakow na dalsza podroz. Co samo w sobie nie jest zlym pomyslem, moze i ja sie rozejrze, poki jest czas. Zwykle jest ktos komu trzeba cos nastawic, czy mniej przyjemne dla obu stron - zeba bolacego usunac.
Offline
Po śmierci Sovira jego towarzysze urządzili w karczmie (przy klimatycznych, czarnych świecach) wieczór wspomnień. Chociaż Grima mało to interesowało, z grzeczności siedział z innymi, tym bardziej że piwo o tej porze miało naprawdę niesamowity posmak...
Lucius przechylił kufel i patrząc w płomień na świecy cicho stwierdził:
- Taka szkoda... Taka świetna kusza. Gdybym ją miał przynajmniej mógłbym poćwiczyć. Ale cóż... - westchnął i wyraźnie nie zwracał uwagi, że Ashbrock patrzy na niego spode łba.
Offline
Ashbrock patrząc spode łba zwraca się do Luciusa:
- Nie masz się czym martwić? Tylko ta cholerna kusza w twojej głowie. Będzie jeszcze okazja żebyś kupił ( mówiąc to Ashbrock lekko podniósł kąciki ust w grymasie który przypominał złosliwy uśmiech po czym sięgnął po kufel z piwem).
-Krasnoludzie czemu nic nie mówisz?
Offline
Lucius lekko zamroczony podszedł do Grima i z bliskiej odległości zaczął wpatrywać się w jego twarz.
- Nic nie mówi...hyp...bo chyba śpi. A zresztą cholera wie. Nic nie widać zza tych gęstych brwi.
Offline
Ashbrock przebudził się z mocno rozbolałą głową. Przez chwilę zastanawiał sie gdzie jest, kiedy sobie przypomniał zobaczył,że reszta kompanów nadal sobie śpi. Nagle zdał sobie sprawę, że musiało minąć sporo czasu od kiedy weszli do tej karczmy na spoczynek tylko nie wiedział ile dokładnie. Miesiąc, dwa może więcej. Lecz jak szybko przyszła ta myśl tak bardzo szybko odeszła i Ashbrock postanowił, że się jeszcze zdrzemnie.
A za oknem widać było wielki księżyc, który zdawał się dziwić całej sytuacji w której znaleźli się nasi bohaterowie.
Offline